Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.X

Polskie Banki
Głos KPF w dyskusji nad kształtem regulacji sektora pożyczkowego
poniedziałek, 13 lipca 2015 15:46

KPFProjekt ustawy o nadzorze finansowym, Prawie bankowym i niektórych innych ustaw przewiduje wprowadzenie zmian w przepisach regulujących funkcjonowanie rynku kredytu konsumenckiego, w tym sektora instytucji pożyczkowych. Przepisy te będą miały istotne, również negatywne konsekwencje zarówno dla gospodarstw domowych, instytucji pożyczkowych oraz gospodarki. Najnowszy raport KPF stanowi wkład merytoryczny w trwającą debatę parlamentarną nad kształtem regulacji - wypełnia lukę w rzetelnej wiedzy odnośnie do skutków ustawy w proponowanym kształcie.

 

Raport „Ocena skutków wprowadzenia limitu kosztów pozaodsetkowych na rynek pożyczek konsumenckich – impact assessment”, przygotowany na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce to aktualnie jedyne takie opracowanie, kompleksowo szacujące skutki planowanej regulacji. Jednocześnie to kolejne badanie KPF, po wcześniejszym, kalkulującym skutki wejścia w życie I wersji założeń do limitu kosztu kredytu (wersja ograniczenia kosztów do 30%), pozwalające ocenić kierunek zmian przepisów i skalę konsekwencji ich wdrożenia.

 

ZAGROŻENIE NEGATYWNYMI KONSEKWENCJAMI DLA RYNKU

Wejście w życie regulacji w proponowanym zakresie negatywnie wpłynie na wiele obszarów rynku w Polsce. Oszacowane straty w wariancie umiarkowanym, jakie poniosą konsumenci  z tego tytułu, że zostaną wykluczeni z rynku pożyczkowego, to kwota przekraczająca 500 mln PLN. Zaproponowany w regulacji limit kosztu kredytu wpłynie negatywnie na skalę rynku pożyczkowego, doprowadzając do wyeliminowania znaczącej jego część i istotnie zredukuje zatrudnienie w tej branży. Szacowana przez przedstawicieli sektora skala zmniejszenia rynku pożyczkowego może wynieść ponad 1 mld PLN, co oznacza zmniejszenie działalności nawet o około 1/3. Firmy pożyczkowe szacują też, że w wyniku wprowadzenia regulacji i konieczności zmiany sposobu działania, pracę straci ok. 36 proc. osób aktualnie zatrudnionych w instytucjach pożyczkowych – to nawet kilka tysięcy osób. W obszarze produktów - w największym stopniu ograniczeniami mogą zostać dotknięte pożyczki udzielane na długie okresy - spadek w tym obszarze może wynieść nawet 58 proc. W ten sposób z rynku wykluczeni zostaną ci klienci, którzy najbardziej tego finansowania potrzebują. Również dość duże ograniczenia spodziewane są w grupie produktów krótkookresowych i na niskie kwoty - skala ograniczenia tego rynku może wynieść ok.44 proc.  

Regulacja w części dotyczącej skutków limitu kosztów pozaodsetkowych w proponowanym kształcie nie uwzględnia aktualnego poziomu rozwoju rynku pożyczkowego. - Rynek pożyczkowy w Polsce jest wartościowo niewielki, jednak dynamicznie się rozwija i jest coraz bardziej dojrzały. Świadczą o tym zaawansowane metody oceny scoringowej przy szacowaniu ryzyka, powszechne w tym sektorze badania zdolności kredytowej, odsetek odmów udzielenia pożyczki czy udział w wymianie informacji gospodarczej. Elementy te sprawiają, że sami pożyczkodawcy potrafią wyeliminować klientów o wysokim profilu ryzyka. Planowana regulacja wydaje się więc być sprzeczna z tendencją działań deregulacyjnych w gospodarce i ryzykowna, ponieważ nie ma jak dotąd solidnego oparcia w analizach rynku w postaci impact assessment – komentuje dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny KPF.

 

LIBERALIZACJA POLITYKI REGULACYJNEJ

W krajach europejskich, na dojrzałych rynkach finansowych pojawia się tendencja do  liberalizacji polityki regulacyjnej sektora finansowego. Metody rynkowe stają się skutecznymi sposobami redukcji maksymalnego oprocentowania kredytów, ograniczania wykluczenia finansowego i poprawy dostępu do finansowania. Narzędzia te zwiększają przejrzystość, konkurencyjność i innowacyjność produktów pożyczkowych, poprawiając jednocześnie ramowe warunki ochrony konsumentów – kredytobiorców. Zaliczyć można do nich m.in. odpowiedzialne kredytowanie, certyfikację produktów finansowych czy alternatywne metody badania zdolności kredytowej. - W Polsce jedną z metod regulacji rynku powinna być koncentracja nad utworzeniem rejestru firm pożyczkowych, do którego należałyby jedynie te firmy, które spełniają ustawowe warunki działalności. Taka działalność regulatora przyczyniłaby się do wyeliminowania z rynku podmiotów nieuczciwych oraz zapewnienia jeszcze większej transparentności oraz bezpieczeństwa klientów firm pożyczkowych - komentuje Profesor Włodzimierz Szpringer z Uniwersytetu Warszawskiego.

 

MOTYWACJA SZLACHETNA, ALE SKUTKI ODWROTNE OD ZAMIERZONYCH

Motywacja do wprowadzenia nowej regulacji w sferze idei i generalnych założeń jest szlachetna, ma bowiem na celu zwiększenie ochrony konsumentów, korzystających z usług firm pożyczkowych. Jednak, jak wynika z raportu KPF, wprowadzenie w życie proponowanych rozwiązań spowoduje negatywne skutki, w tym równie silne tak dla przedsiębiorstw, jak i dla konsumentów. Wejście w życie regulacji może skutkować zwiększeniem zjawiska wykluczenia finansowego osób, które stracą dostęp do kredytu, pomimo tego, że posiadają zdolność kredytową. Firmy pożyczkowe ze względów ekonomicznych nie będą mogły udzielać pożyczek na długie okresy przy takich ograniczeniach, jakie wprowadzą nowe przepisy. - Pomimo zmian w założeniach do przedmiotowego projektu ustawy, zaproponowany poziom limitu kosztu kredytu jest bardzo restrykcyjny. Tak należy odebrać zapowiedź likwidacji około 1/3 rynku pożyczkowego, 36% miejsc pracy w sektorze. Gdyby to dotyczyło kart kredytowych, kredytów samochodowych, czy kredytów ratalnych media i politycy wołaliby głośno na alarm – i byłoby to zasadne. Taka skala likwidacji rynku, nie zaś prostego dostosowania rynkowego, wymagałaby takich postaw. Wydaje się, że tak nie jest ze względów całkowicie nie merytorycznych, dla celów populistycznych. Warto jednak podkreślić, iż ograniczenie dostępu do finansowania dotyczyć będzie tych, którzy takiego finansowania najbardziej potrzebują i swoją zdolnością kredytową mogą na nie zasługiwać – powiedział Andrzej Roter, Dyrektor Generalny KPF.